http://przebudzeniduchowo.wordpress.com/
Już Czas Na Wielkie Duchowe Przebudzenie Planety. Świadomość planety, Bogini Gaji się budzi.
FAQ  ::  Szukaj  ::  Użytkownicy  ::  Grupy  ::  Galerie  ::  Rejestracja  ::  Profil  ::  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ::  Zaloguj


Cieniści ludzie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum http://przebudzeniduchowo.wordpress.com/ Strona Główna » Parapsychologia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
shadowhunter22
Administrator



Dołączył: 16 Sty 2010
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Boy

PostWysłany: Pon 0:05, 18 Sty 2010    Temat postu: Cieniści ludzie

Cieniści ludzie



Tak długo, jak istnieją poszukiwania i zjawiska związane z duchami, tak długo pojawiają się także relacje o "cienistych ludziach". Owi cieniści ludzie są opisywani jako niewyraźni, podobni do cieni, a ich pojawieniu się towarzyszy dziwne uczucie. Prawie zawsze przybierają męskie kształty, są wysocy i posiadają obszerną sylwetkę, zaś być może najdziwniejszą ich cechą jest to, że prawie zawsze są widywani z kapeluszami na głowach. Niekiedy mają czerwone oczy, które wydają się przeszywać cię na wskroś. Czy są to "zwykłe" duchy? Ludzie w większości odpowiadają przecząco. Cieniści ludzie zwykle wydają się nie mieć jakiegoś konkretnego celu swoich wizyt, nie emitują również negatywnych uczuć, wydaje się jednak, iż są oni na swój sposób nieżyczliwi. Ważnym elementem obserwacji cienistych ludzi jest to, że, inaczej niż w przypadku "konwencjonalnych" duchów, wydają się oni być świadomi naszej obecności. Często manifestacje odbywają się z udziałem bytów, które wydają się zajmować się swoimi codziennymi sprawami, rzadko bywają one zauważane, rzadko też próbują porozumiewać się z ludźmi. Cieniści ludzie wydają się być świadomymi naszej obecności i faktycznie wydaje się, że chcą, abyśmy czuli do nich niechęć lub strach.

Czy cieniści ludzie są źli? Skłaniam się ku stwierdzeniu, że tak, szczególnie z powodu negatywnej atmosfery, jaką wokół siebie tworzą. Jednakże dokumentacja negatywnych wydarzeń wywołanych przez cienistych ludzi jest dość skromna. Tak naprawdę w większości przypadków nawiedzeń zjawy pojawiają się stopniowo lub znikają, gdy tylko zostaną zauważone. Cieniści ludzie wydają się nie wypowiadać żadnych słów ani też nie zbliżają się do świadka, za to stoją przy wejściach i w kątach pomieszczeń.


To zdjęcie "cienistego bytu" zostało wykonane kamerą internetową
pod nieobecność lokatorki. Postać widoczna jest tylko na dwóch kadrach



Niektórzy mówią, że cieniści ludzie są obcymi lub istotami przemieszczającymi się w czasie. Jest to interesująca teoria, ponieważ sugeruje ona, że te byty nie tylko istnieją, ale też są częstymi gośćmi w naszym życiu. Dlaczego tak bardzo się przy nas kręcą? Czy jesteśmy przez nich badani? Czy to dlatego jest tak dużo relacji o "uczuciu zła" pochodzącym od tych stworzeń?

Tym, co czyni cienistych ludzi zjawiskiem interesującym, jest zgodność obserwacji. Obojętnie, czy obserwacji dokona starsza osoba czy dziecko, lub ktokolwiek inny, świadkowie zawsze widzą to samo. Relacje ludzi mieszkających na przeciwnych końcach świata i ich wspomnienia są do siebie uderzająco podobne. Jakkolwiek cieniści ludzie stanowią regularny element życia wielu osób.

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shadowhunter22
Administrator



Dołączył: 16 Sty 2010
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Boy

PostWysłany: Pon 0:05, 18 Sty 2010    Temat postu:

Cieniści ludzie - krótka charakterystyka



"Cieniści ludzie?", powiesz...

Tak! Cieniści ludzie.

"Ale kim oni są?", zapytasz...

Prawdopodobnie tego nie wie nikt, jednak tego typu nadnaturalne byty należą do najczęściej opisywanych przez osoby mające zdolność do obserwacji duchów w ogóle. Wydawać by się mogło, że są to pewnego rodzaju przywidzenia, jednak ich opisy są tak bardzo różne, że nie ma dwóch ludzi, którzy kiedykolwiek widzieliby i opisaliby ten sam typ istoty.

Cieniści ludzie, zwani także cienistymi krewnymi, zwykle, nie wiedzieć czemu, są przywiązani do jednej osoby lub miejsca. Często są widziani jako mające ludzki kształt sylwetki, przeważnie męskie, które niezauważone obserwują kogoś i znikają w chwili, gdy zostaną zauważone. Takie doświadczenie jednak nie zawsze tak wygląda. Podczas gdy jedni widzą ludzki kształt pozbawiony szczegółów, inni opisują obserwowane postaci jako bezkształtne wiązkowate czarne plamy lub wirujące kolumny czarnego dymu. Niektórzy czują towarzyszące tym postaciom zapachy, podczas gdy większość nie czuje nic. Osobowości tych postaci są różne, od strachliwych i płochliwych po wyjątkowo złośliwe, zaś niektórzy świadkowie opisują je jako istoty reprezentujące czyste zło. Jedni świadkowie mówią, że cieniści ludzie są typem duchów ludzkich, inni zaś mówią, że są to istoty ściśle żywiołowe lub demoniczne. W każdym razie jedynym określeniem, które zawsze pojawia się w ich opisach, wydaje się być słowo "mroczny".



Miałem okazję spotkać na Undernecie (amerykański czat - przyp. Ivellios) na kanale #ghosts kobietę, która zetknęła się z cienistymi ludźmi, która miała jedyną w swoim rodzaju teorię na ich temat. Mianowicie sądzi ona, że cieniści ludzie zwykle są duchami, ale obserwowanymi przez ludzi w różnych stadiach ze względu na różne zdolności postrzegania duchów, które to zdolności decydują o umiejętności "odbioru czystego sygnału" przez daną osobę.

"Tak jak w przypadku programu telewizyjnego", powiedziała mi, "obraz jest dobry tylko przy dobrym odbiorze. Przy marnej jakości odbioru nie uzyskasz czystego obrazu, a jego szczegóły zostaną utracone. Przy dobrym odbiorze obraz jest krystalicznie czysty, a duża ilość punktów wypełnia szczegóły. Ludzie mają różne zdolności odbioru, zależnie od poziomu ich zdolności psychicznych i obecnych warunków atmosferycznych".

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]

Polecam przeczytanie komentarzy pod artykułem, są dosć ciekawe.

A tak przy okazji, czytając te komentarze przypomniało mi się coś co miało miejsce pare lat temu, mianowicie siedziełem na fotelu i słuchałem muzyki, miałem wtedy psa, suczke (teraz już nie żyje), więc siedziałem na przeciw okna, a suczka na kanapie zamną, widziałem w szybie odbicie cienistej istoty, chyba kobiety, przeszła raz przez pokój i znikła, odwróciłem się szybko, ale nikogo nie zobaczyłem.
Później zobaczyłem w odbiciu znowu tą istote jak przechodzi, ale znowu nic nie zobaczyłem gdy sie odwróciłem, ale za trzecim razem w odbiciu było tą istote widać wyraźniej, suczka uciekła z pokoju, ja zresztą też sie przeraźiłem, ale prawda jest taka że czasem mi się takie rzeczy przytrafiają.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shadowhunter22
Administrator



Dołączył: 16 Sty 2010
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Boy

PostWysłany: Sob 17:56, 13 Lis 2010    Temat postu:

ZAKAPTURZENI - LUDZIE CIENIE



W październiku 2000 roku doświadczyłam niesamowitego przeżycia. Była godzina 10 wieczór, oglądałam TV. Bocznym widzeniem dostrzegłam jak przez uchylone drzwi wychodzące na taras wskakują do mojego pokoju zakapturzone postacie. Z początku myślałam, że mi się wydawało, ale kiedy to samo zdarzyło się po raz trzeci przeszedł przez moje ciało dziwny dreszcz. Podeszłam do drzwi, zamknęłam je dokładnie zabezpieczając, lecz mój wzrok bez przerwy koncentrował się na tym miejscu. Ale już nic się nie zdarzyło. Położyłam się na kanapie w tym samym pokoju, usnęłam i nie wiem jak długo spałam, ale ta noc zapisała się jako jedna z moich najbardziej niezwykłych, które zapamiętuje się na całe życie.

Od początku męczyły mnie horrory, nie był to jeden wątek tylko kilka przeplatających się naraz, budziłam się i na powrót znowu zasypiałam a koszmarne sny nie ustępowały. Wszystko w nich było straszne a ja leżałam w pustym pokoju na łóżku, które było jedynym meblem w tym nieznanym mi miejscu, chociaż w tym samym, w którym mieszkam . Miałam wrażenie, że jestem w domu, który był tutaj wcześniej zanim postawiono obecny budynek. Wyglądał jak barak z długim korytarzem, do którego weszli jacyś źli ludzie. Bałam się ich i chciałam ostrzec sąsiadów. Wyszłam drugimi drzwiami ale nie mogłam nikogo znaleźć.

Wiedziałam, że za chwilę stanie się coś złego. Wróciłam do swojego pokoju i nagle otworzyły się moje drzwi a w nich stanęło dwóch zakapturowanych mężczyzn. Nie widziałam ich twarzy bo schowali je głęboko w kapturach. Bardzo szybkim skokiem znaleźli się przy moim łóżku, i zaczęli mnie dusić. Nie dawałam się, jeden z nich chwycił mnie za włosy i ciągnął do tyłu moją głowę a drugi coraz mocniej zaciskał ręce na mojej szyi. Tego co mnie ciągnął za włosy chwyciłam za kaptur i pomyślałam... „ja też będę cię ciągnąć za włosy”, wykręciłam nienaturalnie swoją rękę i ściągnęłam mu z głowy kaptur ... ale jakie było moje zdumienie i przerażenie kiedy zobaczyłam, że na głowie tego zakapturzonego nie ma włosów..., jeszcze gorzej ... nie było oczu, nosa, ust, uszu, tylko twarz niczym gołe kolano.

W tym momencie z moich ust wyrwał się potężny krzyk strachu. Obudziłam się. To nie był koniec horrorów na tą noc, przyszły o innej treści. Tej nocy widziałam jak Archanioł Michał walczył obok mojego łóżka na miecze z drugim jegomościem ubranym na czarno. Była to walka na śmierć i życie a ja kuliłam się na kanapie i cierpiałam okrutne bóle, i nie był to sen, to się działo naprawdę. Miałam wrażenie, że mi ktoś wypruwa żyły z głowy, że mój kręgosłup jest cały w ogniu i pęka na dwie części. W końcu wylądowałam z wielkim krzykiem na środku pokoju, nie mogąc otworzyć oczu. Czułam, że jestem zahipnotyzowana. Przyszedł mi na ratunek mój syn, który w żaden sposób nie mógł zrozumieć - co się ze mną dzieje? (Opisałam tą noc na Nasze doświadczenia). Wiele lat analizowałam całe to zdarzenie: co to było, odbywało się na jawie i we śnie!? Minęło już od tego dnia 10 lat i dzisiaj mogę przybliżyć to zagadnienie, dotyczące „zakapturzonych.”



Doświadczyłam spotkania z „Ludźmi- cieniami”, zwanymi inaczej „zakapturzonymi”, zgłaszane przez różne osoby jako nadprzyrodzone zjawisko. Większość „Ludzi-cieni” jest opisywana jako czarny humanoid, brakuje im ust, oczu, nosów, uszu, włosów ale również zdarzyło się, że ludzie zgłaszają, że widzą u nich czerwone lub żółte oczy. Na ogół opisuje się ich jako sylwetki bez ciała, raczej wyglądają jak cienie albo gazowe zniekształcenia. Ich ruchy są szybkie i chaotyczne lub „jiogly”, najpierw powolne niczym płyn lub galareta a następnie szybkie „hop” do innej części pomieszczenia. Niektórzy świadkowie opisują ten ruch jakoby na ścianie tańczące cienie, które odbijają się od jednej ściany do drugiej. Obserwatorzy „Ludzi-cieni” najczęściej podają, że ich formy pojawiają się na krawędzi ich pola widzenia i że potrafią się nagle rozpuścić lub przenosić. Wszystko trwa w ułamku sekundy. Wiele osób także zgłasza, że ten cień zauważają w centrum swojej wizji, pojawiają się bardzo szybko, bardzo blisko nich, pozostają tak kilka sekund i znikają. Niektóre osoby opisują zagrożenie, są ścigani, rzadziej atakowani a nawet gwałceni.

„Ludzi-cieni” obserwuje się na całym świecie. Są tematem powtarzających się rozmów nocnych audycji radiowych: Coast-to-Coast. „Ludzie-cienie” - ten termin pojawił się po raz pierwszy 21 września 1953 roku jako tytuł radiowej audycji, która została wyemitowana w Chicago WGN-AM „Hall of fantasy”. Jednak ten temat zapisał się najmocniej w literaturze, już w 1887 roku francuski pisarz Guy de Maupassant opisuje historię „Le Horla” (ciemnych istot), którzy żyją na mleku i wodzie i poniewierają ludzkimi umysłami.


Haidey Hollis

Haidey Hollis, badaczka „Ludzi-cieni” powiedziała: mogą one także dotyczyć negatywnych obcych podmiotów takich jak: gadów i szaraków.

Zazwyczaj „Ludzie-cienie” nie lubią być zauważani, ale czasami są odkrywani przez bardziej spostrzegawcze osoby, które budzą się ponieważ czują, że ktoś je dusi, zniewala.

Zeznania wielu osób: wygrywasz z nimi kiedy:
- koncentrujesz się na pozytywnej myśli
- używasz Imię Jezusa Chrystusa, to ich odpycha
- wyobrażasz sobie wokół siebie światło i utrzymujesz go bez przerwy
- polewasz pokój wodą święconą.



W zeznaniach doświadczających jest rozróżniany jeszcze inny cień tzw, „Hat man” - utożsamia się go z demonem. Bywa solidniejszy i wyższy niż „Ludzie-cienie.” Haidey Hollis zasugerowała, że te negatywne istoty dążą do zwiększenia ich liczby wcielając armię ludzi do ciemnej strony.

W książce „The secret war” H. Hollis mówi o bitwie jaką toczy niebo z ciemnymi siłami. Jej książka to prawdziwa historia „Ludzi-cieni” i opisy jaką rolę odgrywają oni w porwaniach przez kosmitów, w sprawie duszy, więzi starożytnych, ich prawdziwej natury i pouczenie jak zatrzymać z nimi kontakt.

Autorka napisała także książkę opartą na swoich doświadczeniach czterokrotnego spotkania z Jezusem. Tytuł książki „Jesus is no joke.” Wyjaśnienia „Ludzi-cieni”: paranormalne z dziedziny parapsychologii, metafizyki, kryptozoologii i demonologii. Naukowe: niewyjaśnione.

Jedną z teorii jest, że bardziej kreatywną istotą cienia jest forma myślowa (jak egregor lub tulpas) co oznacza, że są one zbiorami negatywnych energii psychicznych z obszarów, gdzie miały miejsce traumatyczne wydarzenia spowodowane ręką złych ludzi często dla nikczemnych celów.



Negatywne energie psychiczne zaczynają przejawiać się i przybierać formy i motywy, które rozwijają się na strachu i innych negatywnych energiach (wampiry astralne). „Ludzie-cienie” byli opisywani jako formy duchów, demonów, istot z innych wymiarów i natury pozaziemskiej. Jednym z bardziej popularnych wyjaśnień wydaje się być, że są jakieś inne wymiary ludzi (?), których wymiar pokrywa się z naszym. Wielu ludzi przywiązuje wagę do ich demonicznego pochodzenia. Wynika to między innymi z tego, że świadkowie czują wielkie piętno negatywnej energii. Mówi się, że takie miejsca to miejsca nawiedzone i utrzymuje się w nich strach, lęk, nienawiść, jakieś smutne wydarzenia, które ciągle tam wiszą.

W islamskiej kulturze znane są jako Jinn, mające wygląd czarnego dymu. U Indian Cherokee zła czarownica, znana w formie ptaka - wrony, jako prześmiewca w ten sposób powiadamiała ludzi o śmierci bliskich, umierających. Wrona oznajmia, że kradnie duszę. U Indian szamani spędzali w domach chorych długie godziny i czuwali nad chorymi a nawet zmarłymi, gdyż zgodnie z ich mitem, gdy ciało pochowano prześmiewca nie mógł ukraść duszy. Naoczni świadkowie nie umieją żartować ze swoich doświadczeń z „Ludźmi-cieniami”, i wiedzą również, że nie są to omamy i urojenia.

Raporty ludzi opisujących „zakapturzonych” różnią się od doświadczania widzenia duchów zmarłych, które zazwyczaj pokazują się w formie świetlistych kul, ektoplazmy, świecącej mgły. Źródła tych zjawisk nie mają nic wspólnego z „zakapturzonymi”.

Parę dni temu minęło właśnie 10 lat od mojego doświadczenia z „zakapturzonymi” ale to uczucie lęku i strachu a nawet paniki tak szybko nie mija. Dzisiaj mogę już spokojnie o tym mówić, pisać, już od wielu lat nie boję się ciemnych pomieszczeń. Te istoty potrafią nakładać na ciało intensywny paraliż i hipnozę oraz dziwne uczucie spętania nawet myśli. Jeszcze wiele razy przyszło mi się zmagać z ta siłą ale już nigdy nie widziałam ich ponownie w tej samej formie, jako „zakapturzonych”. Wiedziałam, że w chwili ataku wybawi mnie słowo: Bóg, Jezus Chrystus lecz w takiej chwili człowiek nie umie go wypowiedzieć, jest to potężny wysiłek.

Rodzaj „zakapturzonych”:
1. Postacie w kształcie „człowieka-cienia.”
2. Czarny dym lub mgła, czarny cień.
3. Hat man.
4. Cienie zwierząt.
5. Postacie z czerwonymi, żółtymi oczami.

„Zakapturzeni” - różnie ich określają naoczni świadkowie: jako mgła, duże sylwetki, małe sylwetki, pokazują się grupowo i jedne i drugie, z kapturem, bez nakrycia głowy, stoją obok łóżek ludzi, są postrzegani raczej wieczorem i nocą, wolą się ukryć.



Człowiek obserwuje wiele zjawisk, których w żaden sposób nie umie wyjaśnić. I nie ma co udawać, że takie zjawiska nie występują, że ich świadkowie mają problemy psychiczne, halucynacje, omamy. Kto nie umie tego przyjąć do wiadomości zawsze będzie zaprzeczać bo jego świadomość nawet nie dopuszcza do wyjaśnienia paranormalnych zjawisk. Taka osoba nigdy nie otworzy się głębiej bo jej zmysły są uśpione, nie dlatego, że jeszcze nie wzrosła na swój poziom ale dlatego, że zmysły w ogóle są nieużywane.



Z własnego doświadczenia wiem, że nie należy lekceważyć żadnych bajek i mitów. Nic nie jest przypadkowe, jeśli wejdziemy głębiej w jakieś zagadnienie nasza natura sprawi, że dużo naszych niewyjaśnionych zdarzeń nagle się wyjaśni, trafi do naszej świadomości.

Kiedy jeszcze mieszkałam w Polsce przeżyłam dwa koszmarne paranormalne zdarzenia: jedną koszmarną noc i jedno popołudnie. Oba zdarzenia były niesamowite. Jedno związane z duchami a drugie z tańczącymi na mojej ścianie cieniami, które mi „umilały” mój sen. Byłam sama w mieszkaniu, nie wytrzymałam nerwowo i o pierwszej w nocy trzęsąca się jak galareta ewakuowałam się do sąsiadów. Wtedy jeszcze zupełnie obcy był mi ten świat. Wówczas dla mnie bardziej to wyglądało na manifestację fantazji mojego umysłu niż na paranormalne zjawisko. Dzisiaj wiem, że to byli „Ludzie-cienie”.

W październiku 2000 roku ponownie ujrzałam „zakapturzonych”, tym razem na drugiej półkuli w Vancouver. To spotkanie było jeszcze bardziej dramatyczne. Tej nocy miałam również poprzedzający sen, w którym intuicja mi podpowiadała, że w tym miejscu, w którym mieszkam wcześniej mieszkali Indianie. Czułam, że coś strasznego tu się wydarzyło. Kilka dni później w tym samym mieszkaniu po raz pierwszy ujrzałam Jezusa Chrystusa. Tym razem nie bałam się, to doświadczenie przyniosło wielkie zdumienie i radość.



W listopadzie 2000 w tym samym pokoju, gdzie miałam przygodę z „zakapturzonymi” zobaczyłam potężną postać Ducha -Wodza Indian w białym pióropuszu. Nie bałam się i on spokojnie patrzył na mnie. Wiedziałam, że przychodzi z prośbą o oczyszczenie tego miejsca. Był to okres kiedy oczyszczałam bardzo dużo dusz. Ten sam Wódź pojawił się jeszcze raz, wiedziałam, że przyszedł mi podziękować, od tamtej pory już się więcej nie pojawił.

Wzgórze, na którym mieszkam miało nazwę indiańską. W pobliskim parku stoi tylko tabliczka, która o tym przypomina. I jakie to są historie ludzi i co nami kieruje, że ja Polka urodzona, na drugiej półkuli miałam za zadanie oczyszczać miejsce Indian?



Zakapturzeni, których doświadczyłam byli małymi postaciami, około 1,5 m wysokości, ubrani byli w ciemne płaszcze z kapturami naciągniętymi mocno na twarz. Wbiegali do pokoju jakby ukradkiem, zgięci w pół, niczym desant i nagle się rozpływali. Parę miesięcy później moi znajomi opowiedzieli mi własne doświadczenie z „zakapturzonym” we własnej sypialni. Stał obok ich łóżka i się im przyglądał, po paru sekundach zniknął.

4 Nov. 2010

WIESŁAWA

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]


Ja dodam, że często widziałem takie byty, w moim poprzednim mieszkaniu, od lat, lecz szczególnie jak zacząłem medytować częściej, się rozwijać duchowo, potem gdy się pojawiały, czuję ich obecność, kątem oczu, widzialem mniejwięcej ich sylwetkę, były jak cienie, ale wyżej pisze jak dokładniej wyglądają.
Nie zbliżały się do mnie, a gdy skupiałem się na sobą, po prostu znikały.

Moja mama widziała, takie samo zjawisko, co twórczyni tego artykułu powyższego, czyli jednej nocy, zrobiło się jej ciężko, nie umiała wstać, ale we wcześniejszych latach, często się takie coś zdarzało, że nie widziała tego kogoś, ale ktoś ją dotykał, ściskał i dusił.
Ale wtedy, było jest ciężko, nie umiała się ruszyć, no i bała się, ale powiedziała precz diable, czy jakoś tak, no i to znikło, a drugiej nocy, zrobiło się jej lekko na sercu, czyli poczuła błogostan, no i mówiła jakby się jej Jezus pokazał.

Ale ja mam na to inne zdanie, wyjaśniajace tą drugą noc, ale nie ważne to.

Wracając do mnie, na moim obecnym mieszkaniu, czasem czuję istoty duchowe, ale czuje i widzę, kątem oka, czarnego byta, no lekkiego cienia, jak przechodzi.

Obronić się przed cieniami, możecie, w prosty sposób, zwiększcie swe wibracje, rozwijacie się duchowo, w każdym z nas jest potężna moc, a jest nią miłość bezwarunkowa.
A poza tym, jesteście stworzycielami, wasze myśli kształtują rzeczywistość, ktora nas otacza.

A i jeszcze spójrzcie na temat Lilith - Czarny Księżyc, bo te dwa tematy są powiązane, jak i oczywiście z gadami, gdyż gady, jako byty, 4 wymiaru, poziomu, są nie widoczni w tym wymiarze, ale można ich zaobserwować czasem.
Gady żywią się negatywną energią, więc temu jest tyle bólu i cierpienia, oraz ignorancji na świecie obecnie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
INNA
Użytkownik



Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Girl

PostWysłany: Pią 11:45, 22 Mar 2013    Temat postu:

witam,
ostatnio wysłałam link tej strony znajomy do przeczytania
nikt nie wierzył.
Dlaczego to zrobiłam?
Kochani !
Opisy podane przez was nie są przykładem chorej wyobraźni!
Te byty istnieją i lepiej mieć świadomość tego niż wątpić!
Spotkanie z zakapturzonym?hmm...
wróciłam z pracy, zmęczona położyłam się spać...
czułam jak moje ciało sztywnieje..
widzę klamkę drzwi wejściowych od wewnątrz domu, ktoś otwiera drzwi, powoli
wchodzi do korytarza zakapturzony, jest tam, potem następne drzwi do pokoju w którym śpię, znów klamka, drzwi się otwierają , wchodzi, pochyla się nade mną
i zaczyna mnie dusić...
to było dokładnie 12 lat temu a obraz wciąż żywy...
Hatman?
Widziałam go bardzo wyraźnie. Tak opisy pokrywają się z opisanymi wyżej.
Różnica tylko w kapeluszu! Ten podany przez was ma wygląd klauna z cyrku a on taki nie jest.Mężczyzna bardzo wysoki. Wiek ok 60lat.Poważny!
Elegancja. Szyte na miarę. Nowe jakby pierwszy raz włożone. Cały na czarno lub w białej koszuli i krawacie. Buty świecące , ale nie lakierki, czasem wąsy!Laska. Piękna czarna z końcówką z kości słoniowej, grawerowana, wygięta, dopasowana do wielkości dłoni.
Dłonie...zobaczyłam je pierwsze, pokazał mi je, bo wiedział jak są ważne dla mnie.
Nie zapomnę tego nigdy.
Twarz surowa. Zadbana. Tylko jedna zmarszczka wokół ust. Niemy.
Emanujący spokój.
Wielkie skupienie. On ma zawsze czas. Rozmowa w milczeniu, przekazywanie sobie myśli.Przy nim nie czuje się strachu.
Natomiast zakapturzeni mogą budzić lęk, tak jak cienie , wirujący czarny dym pod sufitem...dla mnie to coś jeszcze innego. Wyczuwam to swoim ciałem. Chłodem.
Moje serce, klatka piersiowa, szyja, biegnie przez nie pas zimna..
Towarzyszy temu uczucie, że w jednej chwili zostaliście naprawdę sami. Nie ma przy was nikogo, tylko oni. Właśnie coś takiego dosłownie starało się" wyssać " ze mnie moja energię ostatnio. Mieszkam od jakiegoś czasu sama w górach. Krzyczałam, wołając mojego zmarłego brata, potem nieżyjącą babcię. Ucichło, odeszło.
Wczoraj np, cień za oknem przesuwający się. Jeden raz, potem drugi. Tak jakby przeszedł , zobaczył , odszedł.
Kochani najwyższy czas uświadomić sobie, ze granice nie istnieją.
Nie ma granic!!! Wszechświat też nie ma granic. Jest piękny rozciąga się....
ale my proszę was nie "kurczmy się", tylko rozwijajmy się, bo warto.
pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shadowhunter22
Administrator



Dołączył: 16 Sty 2010
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Boy

PostWysłany: Pon 20:11, 01 Kwi 2013    Temat postu:

Oczywiście ci ów ludzie cienia, mroczne byty, istnieją, widzę ich od dziecka, a ostatnio często od 21.12.2012 roku, od 11:11 i następnie od 12:12 byty czarne, białe, żółte, niebieskie, ale raczej w częściach, przechodzą często przez moje obecne mieszkanie, chociaż mam koty, a one mają moc by nie wpuszczać mrocznych bytów do mieszkania, mam też dużo kryształów górskich, w różnych miejscach w domu.

Ale te mroczne byty, czyli te głównie z pierwszego podwymiaru astralu, czyli mroku, mi nie zagrożą, ale kiedyś, gdy byłem dzieckiem napadały mnie w nocy, ale towarzyszyła im Lilith, ale ona pojawiała się w moich snach, ale po wybudzeniu, głównie w nocy, mroczne byty były dalej i mnie goniły.
Ale to o Lilith napisałem w innych temacie.

W istocie rzeczy kosmos, wszechświat nie ma granic, albo i ma, dwanaście, z każdą z tych granic istnieje inny wszechświat, a więc można uważać, że wszechświat nie ma granic, bo to w istocie wielowymiarowy wszechświat.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez shadowhunter22 dnia Pon 20:13, 01 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
promyczek2323
Użytkownik



Dołączył: 23 Kwi 2013
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Girl

PostWysłany: Śro 14:28, 24 Kwi 2013    Temat postu:

Też od dziecka doświadczałam obecności człowieka cienia. Na początku nie widziałam go, ale wiedziałam, że jest. Panicznie bałam się ciemności, bałam się zasnąć, bo praktycznie każdej nocy miałam koszmary. Gdy byłam już starsza, przyzwyczaiłam się do tych snów i nie odczuwałam strachu. Wtedy zaczęłam widywać pana w kapeluszu. Przychodził do mnie nad ranem, siadał na moim łóżku i patrzał na mnie swomi przenikliwymi oczami. Nie mogłam się wtedy poruszyć, niczego powiedzieć, ani otworzyć oczu. Czułam jedynie, jak uchodzi ze mnie energia. Rano budziłam się wyczerpana. Wyglądał on jak zwykły mężczyzna w białej koszuli . Miał zarost, zegarek i oczywiście kapelusz. Miał niebieskie oczy, ale były one niezwykle przeszywające.
Tylko raz widziałm go w postaci człowieka cienia. Stał wtedy w nocy przy moim łóżku i obserwował mnie.
Gdy wyprowadziłam się z domu rodzinnego, to wszystko zniknęło jak ręką odjąć. Nie mam koszmarów, nie widzę tego człowieka, nie czuję się już obserwowana.
W ostatnim czasie tylko raz przyszedł do mnie, gdy byłam w rodzinnym domu. Jednak umiałam obronić się przed nim, wypełniając pokój światłem.
Poruszanie tematu cienistych istot jest ważne. Musimy nauczyć się przed nimi bronić i przede wszystkim nie bać się ich.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shadowhunter22
Administrator



Dołączył: 16 Sty 2010
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Boy

PostWysłany: Pią 21:25, 26 Kwi 2013    Temat postu:

Wystarczy że będziesz ich kochać bezwarunkowo, różową miłością, a zwałsza siebie, to oni ci nie zagrożą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum http://przebudzeniduchowo.wordpress.com/ Strona Główna » Parapsychologia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
  ::  
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group   ::   template subEarth by Kisioł. Programosy   ::  
Regulamin